Koniec pięknego marzenia o budowie paneuropejskiego, mobilnego banku - idei, która popchnęła Wojciecha Sobieraja i pozostałych twórców Alior Banku, do zainwestowania pieniędzy, pracy i czasu w Aion Bank i Vodeno. Grupa UniCredit przejmuje obydwie spółki. Włochom również marzy się paneuropejski bank. Budują go jednak w starym stylu, poprzez akwizycje.
Pomysł na bank przyszłości
W 2018 r. Wojciech Sobieraj wspólnie z funduszem Warburg Pincus zabrali się za budowę innowacyjnej instytucji finansowej wpisującej się w model działania platform streamingowych, oferującej produkty finansowe w abonamencie. Miał je dostarczać Aion, bank zbudowany na bazie belgijskiego oddziału upadłego włoskiego Banca Monte Dei Paschi di Siena. Obok niego powstało Vodeno, technologiczna spółka, która miała oferować innym bankom usługi w modelu bank-as-a-service , czyli kompletny system bankowy, łącznie z systemami core’owymi, produktami i obsługują klientów.
Skalę przedsięwzięcia najlepiej opisuje wartość nakładów inwestycyjnych jakie wyłożył Warburg Pincus – 500 mln EUR. We wtorek UniCredit poinformował, że kupił obydwie spółki za nieco ponad 300 mln EUR.
Próba powtórki z Aliora
Projekt Aion-Vodeno bardzo długo pozostawał fazie inkubacji. Bank wystartował dopiero w 2021 r. i był to mocno rozczarowujący debiut. Aion nie wyróżniał się niczym specjalnym, jeśli chodzi o funkcjonalności aplikacji i ofertę produktową. Vodeno też nie zachwyciło. Rynek usług BaaS był już w Europie całkiem nieźle rozwinięty, ale przede wszystkim stare europejskie banki wcale nie były zainteresowane outsourcingiem na nowoczesną platformę, zarówno ze względu na bezwładność decyzyjną jak też komplikacje związane z dostosowaniem przestarzałych systemów do nowych.
Po słabym debiucie Aion utknął - nie rozwijał działalności, ale zaczął się kurczyć. Z banku detalicznego zmienił się w serwisera portfeli kredytowych zewnętrznych partnerów.
Vodeno też radziło sobie słabo. Iskra nadziei pojawiła się w 2022 r., kiedy Nat West ogłosił, że podpisuje ze spółką strategiczne partnerstwo i weźmie od niej całą bankowość detaliczną. Umowę podpisał Wojciech Sobieraj, CEO Vodeno i szef całego przedsięwzięcia. Już wtedy jednak jego pozycja w projekcie słabła. Vodeno ponosiło straty, a biznes nie rósł. W 2021 r. wynik netto był ujemny i wyniósł -119 mln zł. Rok później strata była jeszcze większa: -217 mln zł. Przychody wyniosły odpowiednio 35 mln zł i 45 mln zł. Danych za 2023 r. spółka nie podała.
Dlaczego Aion nie wypalił
Wojciech Sobieraj budując Aion liczył na powtórzenie sukcesu Aliora, który stworzył za pieniądze i przy wsparciu funduszu Carlo Tassara z Włoch. Wtedy dysponował jednak znacznie większą swobodą i wsparcie inwestora - rodziny Zalewskich. Warburg Pincus okazał się znacznie trudniejszym partnerem. Fundusz dał wolną rękę założycielom tylko do pewnego momentu. Kiedy biznes plan przestał się spinać, przejął kontrolę na całością.
Czas pokazał, że fintechy, tak modne kilka lat temu, dobrze wyglądają w teorii, natomiast w praktyce trudno na nich zarobić. Szczególnie w Europie, gdzie regulacje są wyśrubowane, a interchange niemal zerowy. Z kilkudziesięciu mobilnych banków, jakie powstały w ciągu ostatniej dekady, dochodowych jest raptem kilka: Starlin, Monzo, Revolut.
W 2023 r. Wojciech Sobieraj przestał być prezesem Aiona, przeszedł do rady nadzorczej. Z banku zaczęli odchodzić jego kluczowi współpracownicy, z którymi stworzył Aliora.
Z ziemi włoskiej do Polski
Przejęcie Aion-Vodeno oznacza powrót nad Wisłę grupy UniCredit. Siedem lat temu Włosi sprzedali większościowy pakiet w Pekao, drugim co do wielkości banku na naszym rynku. Przez lata był on perełką w koronie zagranicznych inwestycji UniCredit - bardzo dochodowy, efektywny kosztowo. Spółka-matka znalazła się jednak w takich tarapatach, że na sprzedaż poszły srebra rodowe, żeby uzbierać pieniądze na zasypanie dziury kapitałowej grupy. Paweł Borys, wtedy szef Polskiego Funduszu Rozwoju, który wspólnie z PZU kupił Pekao, opowiadał w rozmowie z PB, że Włosi zadzwonili w 2016 r., by powiedzieć, że jeśli w ciągu miesiąca nie uzbierają 1 mld EUR, grupa upadnie.
Włoski sektor bankowy był wtedy chorym człowiekiem Europy: upadały banki regionalne, w tym najstarszy na świecie Bank Monte Dei Peschi. UniCredit miał potężne problemy. W 2020 r. za jego sterami zasiadł Andrea Orcel, rzutki bankier inwestycyjny, były prezes Banco Santander, a wcześniej UBS. Potrzebował kilku lat, żeby uzdrowić Unicredit i przekształcić w jeden z najlepszych banków na kontynencie. Andrei Orcelowi marzy się zbudowanie paneuropejskiego banku. Uważa, że rynek w Europie jest zbyt rozdrobniony w porównaniu do USA i w związku z tym nieefektywny. Głośno mówi o planach akwizycyjnych wszędzie tam, gdzie na sprzedaż są aktywa w dobrej cenie. Ma na oku naszą część Europy, w tym przede wszystkim Polskę.
Wraz z Aionem i Vodeno UniCredit przejmuje niewielki, ale istotny przyczółek na naszym rynku. Vodeno ma w Polsce siedzibę i zespół specjalistów od IT. Aion od kilku lat współpracuje z Allegro Pay, a od niedawna również z InPost Pay. Wolumenowo nie są to duże biznesy, z punktu widzenia tak dużej grupy jak UniCredit niezauważalne, jednak partnerstwo z czołowymi firmami polskiego e-commerce, know how wypracowane przez te kilka lat w obsłudze internetowego handlu i rynku płatności, stanowi istotną wartość dodaną.
Z punktu widzenia polskiego rynku bankowego przejęcie Aiona-Vodeno niewiele zmienia w krótkiej perspektywie. W dłuższej już tak. W marcu tego roku Banco Santander podpisał umowę z Allegro na sfinansowanie kredytów konsumenckich do 3 mld zł. Można założyć, że obecnie, kiedy UniCredit staje się właścicielem Aiona, trudniej byłoby podpisać takie porozumienie. W obszarze finansowania e-commerce konkurencja może zatem wzrosnąć, bo możliwości bilansu UniCreditu są bez porównania większe niż Aiona.
Najprawdopodobniej, Włosi będą też zainteresowani większymi akwizycjami w Polsce, jeśli trafią się dobre okazje. Mogą się one pojawić na rynku, kiedy zostanie rozwiązany problem frankowy, czyli za dwa-trzy lata.
Aion nie odniósł w Polsce i w Belgii sukcesu. Bank nie informuje dokładnie, ale można szacować, że ten koncept przyciągnął i utrzymał zaledwie kilkanaście tysięcy klientów i Aion jest teraz w stanie hibernacji – ma aplikację, ale jej nie rozwija, nie pozyskuje nowych klientów. Ma natomiast platformę gotową do współpracy z e-commerce, europejską licencję bankową i doświadczony zespół.
UniCredit to bank z dużym kapitałem, który dzięki tej transakcji może dużo namieszać na rynku paneuropejskim. Włosi kupując Aion i Vodeno chcą pozyskać technologię umożliwiającą budowę bankowości nowej generacji, czyli mówiąc wprost chcą móc się szybko rozwijać bez ograniczeń dotychczasowego systemu centralnego. To ogromne wyzwanie, ale i konieczność dla większości europejskich banków.
Transakcja to dla UniCredit sposób nie tylko na modernizację systemów IT, ale też nowy model biznesowy i konkurowanie z fintechami w całej Europie. Włosi mają dużą bazę klientów we Włoszech, regionie CEE i kilku krajach Europy Zachodniej. Nie ma powodu, żeby tego, co oferuje Aion w Polsce nie powielić na innych dużych rynkach. Europa Zachodnia w kontekście usług finansowych jest zapóźniona. Działające tam neobanki całkiem dobrze sobie radzą, ale przykład wielu - łącznie z Aionem – pokazuje, że dobry user experience i dobra oferta to za mało. Za tym wszystkim musi stać stabilny przychód, zysk na kliencie i zmniejszenie kosztów marketingu.
Największym aktywem Aiona jest współpraca z InPost Pay (w projekcie uczestniczy także Vodeno) oraz Allegro - Aion dostarcza finansowanie klientom korzystającym z płatności odroczonych Allegro Pay i rachunki dla Allegro Cash. Współpracuje także z Revolutem, dla którego prowadzi rachunki oszczędnościowe klientów.
UniCredit jako dostawca usług banking as-a-service może mocno postawić na embedded banking w całej Europie, co z całą pewnością jeszcze mocniej przyspieszy rozwój tej nowej koncepcji biznesowej.